Kiedy rodzi się wcześniak 
Trudno przygotować się na takie wydarzenie, szczególnie że bardzo często przedwczesny poród  jest konsekwencją nagłych zdarzeń.
Z trybu codziennych prac i planów młodzi rodzice wpadają w skomplikowaną rzeczywistość szpitalną, a główne stery opieki nad ich dzieckiem przejmują lekarze. Inkubator, respirator, dreny, monitory, niepewność jutra, niewystarczająca ilość informacji, ograniczony kontakt z dzieckiem stają się normą ich funkcjonowania. Jeszcze kilka lat temu rodzice słyszeli najczęściej od lekarzy, pielęgniarek „nie przeszkadzajcie nam, my ratujemy życie waszego dziecka”. Potem przez kilka tygodni swoje pisklę, bo kilkuset gramowy wcześniak wygląda jak pisklę, obserwowali tylko zza szyb. Szczególnie dla matek, taka izolacja od dziecka to koszmar.
Życie w ciągłej niepewności i zawieszeniu pozostawia piętno, które nosi się potem w sercu przez wiele lat. Polskie matki po wypisie własnej osoby, który często następował znacznie wcześniej niż wypis dziecka, koczowały na korytarzach szpitalnych, spały na podłogach, w kantorkach szpitalnych – byleby być jak najbliżej. Brak rzetelnej wiedzy na temat wczesnego żywienia i wszechobecne na oddziałach intensywnej terapii sztuczne mieszanki dopełniały obraz traumatycznego przeżycia, przez które przechodziły rodziny. Niestety takie podejście miało swoje bardzo negatywne konsekwencje zdrowotne. Smutne i rosnące statystyki martwiczego zapalenia jelit, retinopatii i wielu innych jednostek chorobowych wydawały się normą.

W takich warunkach, wydarzyło się coś, co nikomu nawet wcześniej się nie śniło. W konsekwencji pewnego zbiegu okoliczności, wspartego nieugiętością, udało się zgromadzić zespół wyjątkowych osób i rozpocząć kilkumiesięczne prace nad rewolucyjnym dokumentem. Bez jakiegokolwiek wynagrodzenia, przyjeżdżając do stolicy na własny koszt, przelały na papier swoją najlepszą wiedzę i stworzyły absolutnie wyjątkowy w skali świata protokół postępowania z wcześniakami, którego fundamentem było mleko matki i bliski kontakt w postaci kangurowania. Dokument jako publikacja medyczna pojawił się w lutym 2014 roku i teoretycznie powinien zostać w całości wdrożony jako postępowanie we wszystkich szpitalach III stopnia referencyjnego do końca roku 2015. Niestety tylko kilka z ponad pięćdziesięciu szpitali dokonało prób wprowadzenia w życie nowych zapisów. Po większości aktualna wiedza medyczna spłynęła jak woda po kaczce i tak pozostało do dnia dzisiejszego. W sumie to nawet niewiele osób wie, że taki dokument istnieje.

W tym roku zamiast wdrożyć nowatorskie postępowanie w całym kraju, rozszerzając je na szpitale II stopnia, Ministerstwo Zdrowia zachłysnęło się bankami mleka kobiecego. Nie ujmując niczego bankom, szkoda że tak się stało, bo nie taka kolejność rzeczy być powinna.

Czy program jest wartościowy oceńcie sami. Można go w całości ściągnąć ze strony Centrum Nauki o Laktacji. http://www.kobiety.med.pl/cnol/images/cnol/Publikacje/wczesna_stymulacja.pdf Nie bójcie się słownictwa medycznego, to tylko pięćdziesiąt stron.

Zobaczycie dlaczego tak ważny jest kontakt bezpośredni „skóra do skóry z wcześniakiem, który w związku ze znacznie dłuższym czasem stosowania nazywany jest kangurowaniem. Zobaczycie jak niezwykle cenna jest każda kropla pokarmu matki, dlaczego gdy wcześniak nie potrafi jeszcze łykać, zwilża się nią chociaż wargi, język i podniebienie.

Nie wiem z jakiego powodu, mając do dyspozycji taką perełkę postępowania, na międzynarodowych konferencjach bryluje tylko Skandynawia ze swoim hotelowym systemem opieki, Kanada z programem Family Integrated Care (FIC), czy Japonia, która dzięki podawaniu niepasteryzowanego pokarmu kobiecego, praktycznie całkowicie wyeliminowała retinopatię wcześniaczą, a my wciąż mamy tylko świetną publikację?

Niektórzy mówią, że blog, to nie najlepsze miejsce do szerzenia wiedzy medycznej, naszym zdaniem najlepsze z możliwych. Jeśli pochylicie się nad tym tekstem, sięgnijcie proszę po dokument bazowy. Poświęćcie mu kilka godzin swojego cennego życia i dla dobra tych najmniejszych promujcie tam, gdzie tylko możliwe. Tylko opieka nad wcześniakami oparta wyłącznie na mleku matki, wspieranym w razie potrzeby przez odpowiednio przygotowany pokarm innych kobiet, pozwala na optymalny rozwój dziecka. Substancje, których z powodu przedwczesnego porodu maleństwo nie otrzymuje poprzez łożysko, dotrą do niego razem z białym płynem życia. Sam proces rozbudzenia i utrzymania laktacji staje się też genialną liną ratunkową dla matek.

Mogą w taki sposób aktywnie wspierać rozwój swoich maleństw. Uczestniczą a wręcz stają się jednym z najważniejszych filarów opieki. W krajach, w których rozumie się walory bliskości, wcale nierzadkim widokiem bywa starsze rodzeństwo kangurujące wcześniaka, a tata kangur to absolutna norma. Poświęćcie proszę odrobinę energii, by również w Polsce takie postępowanie stało się czymś całkowicie naturalnym.